Ogłoszenia

Na razie brak

piątek, 17 października 2014

Od Lio

Gdy Maksia przyprowadziła szczeniaka, bardzo się zdziwiłem.
- Skąd masz szczeniaka? - zapytałem.
- Znalazłam ją nad wodą. Od teraz będziemy się nią opiekować.
- Jak to: my?
- Jak nie będziesz polował, to też będziesz się nią opiekować.
- Nią? To suczka? - jęknąłem.
- Tak. A masz coś przeciwko suczkom?
- Eee... Nie. Jak ona ma na imię? - kiwnąłem głową w stronę brudzącego się w błocie szczeniaka.
- Mokka, chodź tutaj!
- Acha... Mokka, tak?
- Tak.
Szczeniaczek podszedł do nas.
- Ciociu, kto to jest? - zapytała Mokka.
- To wujek Lio.
- A jesteście parą?
- NIE! - krzyknęliśmy jednocześnie.
- To po prostu mój przyjaciel. - powiedziała Maxi.
,,Szkoda że nie ktoś więcej.'' - pomyślałem.
- Chodź Mokka. Musimy iść cię wykąpać. - powiedzia Maksia.
- Nad rzekę Nightmoon? - zapytała podekscytowana Mokka.
- Tak. - odpowiedziała Maxi.
- Zna już trochę geografii. Trzeba będzie ją uczyć dalej. - wtrąciłem swoje trzy grosze.
- A wy też będziecie ze mną pływać?
- Tak. - odpowiedziałem.
- Mów za siebie! - nadąsała się Maxi.
Całą drogę nad rzekę Nightmoon milczeliśmy.
- No, wskakuj do wody mała! - powiedziałem i skoczyłem do wody. Wskoczyła do wody i był taki plusk, że aż mnie lekko podtopiło.
- Ciociu, teraz ty wskakuj! - powiedziała Mokka.
- Nie! - gorąco zaprzeczyła Maksia. Wyskoczyłem na brzeg i wepchnąłem Maxi do wody. Teraz sam plusnąłem do wody i ochlapałem Maksię. Ta mi się odpłaciła tym samym. Starałem się być delikatny, bo co jak co, ale to suczka.
Maxi dokończ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz